Komentarze: 20
Czemu oni potrafią tak ranić?
Czemu oni chcą tak ranić?
3 lata.
3 długie lata...
Wiedziałam, że tak będzie...
Tak bardzo się boje...
Samotności....
Mojej słabości...
Teraz widzę, że jestem zupełnie inna niż pół roku temu.
Mam zupełnie inne obawy.
Cieszą mnie zupełnie inne rzeczy... Eh jeśłi coś mnie wogóle teraz cieszy to jest już COŚ...
Jestem zupełnie inna choć niby nadal ta pierdolnięta ciotka:>
Choć teraz słaba.
Bezbronna.
Niekiedy naprawdę żałosna.
Łatwowierna...
Tak..
Mimo wszystko naiwna...
Dziwna.
Wystraszona...
Pragnąca ciepła...
Chociaż odrobinki...
Pragnąca choć jednej osoby której mogłabym zaufać w pełni...
Której mogłabym oddać całą siebie...
Potzrebuję się z kimś podzielić sobą...
Nie chcę już słuchać tych ludzi!
Chcę stąd uciec!
Być znów tak zwyczajnie szczęśliwa i wolna jak pół roku temu...
Tak zwyczajnie....
Co robić?
Jak pomóc innym?
Jak pomóc sobie?
Czy to możliwe?
...
Jak przywrócić te beztroskie chwile?...
Te bezcenne dni i wieczory, podczas których nic nie było mi straszne, szłam przez życie z uniesioną głową, z poczuciem wartości i szczęścia?
No jak??
...
Bezskutecznie wołam o pomoc...
...
Czy jutro rano obudzę się z tym samym lękiem?
Ja już tak nie chcę!
Pomocy...
...
Tak napradwę to pierwszy raz tak się czuję... Pierwszy raz NIKT nie pomaga...Nawet nie próbuje... Bo i po co...
A ja dalej krzyczę... Dusze to w środku... Wiem, powinnam to z siebie uwolnić... Nie... Wiem, jakie będą tego skutki.. A może właśnie nie wiem... Nic nie wiem...
Ola i Robert... Dwie osoby w których pokładałam największe nadzieje...
Zawsze mówiłam, że wole najgorszą pradwe niż jakiekolwiek kłamstwo.... Teraz wolałabym tej prawdy nie znać...
Znów zadana rana...
A ja nadal wołam o pomoc............
Wiem, ze ta notka jest bez sensu ale musiałam, choć tu to wyrzucić... Dziękuje...