wrz 05 2004

Chce... Nie chce... Nie wiem...Pomocy...


Komentarze: 20

Czemu oni potrafią tak ranić?

Czemu oni chcą tak ranić?

3 lata.

3 długie lata...

Wiedziałam, że tak będzie...

Tak bardzo się boje...

Samotności....

Mojej słabości...

 

Teraz widzę, że jestem zupełnie inna niż pół roku temu.

Mam zupełnie inne obawy.

Cieszą mnie zupełnie inne rzeczy... Eh jeśłi coś mnie wogóle teraz cieszy to jest już COŚ...

Jestem zupełnie inna choć niby nadal ta pierdolnięta ciotka:>

Choć teraz słaba.

Bezbronna.

Niekiedy naprawdę żałosna.

Łatwowierna...

Tak..

Mimo wszystko naiwna...

Dziwna.

Wystraszona...

Pragnąca ciepła...

Chociaż odrobinki...

Pragnąca choć jednej osoby której mogłabym zaufać w pełni...

Której mogłabym oddać całą siebie...

Potzrebuję się  z kimś podzielić sobą...

Nie chcę już słuchać tych ludzi!

Chcę stąd uciec!

Być znów tak zwyczajnie szczęśliwa i wolna jak pół roku temu...

Tak zwyczajnie....

Co robić?

Jak pomóc innym?

Jak pomóc sobie?

Czy to możliwe?

...

Jak przywrócić te beztroskie chwile?...

Te bezcenne dni i wieczory, podczas których nic nie było mi straszne, szłam przez życie z uniesioną głową, z poczuciem wartości i szczęścia?

No jak??

...

Bezskutecznie wołam o pomoc...

...

Czy jutro rano obudzę się z tym samym lękiem?

Ja już tak nie chcę!

Pomocy...

...

Tak napradwę to pierwszy raz tak się czuję... Pierwszy raz NIKT nie pomaga...Nawet nie próbuje... Bo i po co...

A ja dalej krzyczę... Dusze to w środku... Wiem, powinnam to z siebie uwolnić... Nie... Wiem, jakie będą tego skutki.. A może właśnie nie wiem... Nic nie wiem...

Ola i Robert... Dwie osoby w których pokładałam największe nadzieje...

Zawsze mówiłam, że wole najgorszą pradwe niż jakiekolwiek kłamstwo.... Teraz wolałabym tej prawdy nie znać...

Znów zadana rana...

A ja nadal wołam o pomoc............

 

Wiem, ze ta notka jest bez sensu ale musiałam, choć tu to wyrzucić... Dziękuje...

wierz_ufaj_zyj... : :
lifesucks
06 września 2004, 15:28
Asiu, nie zatracaj sie tak tragicznie w swoich myslach, wiem to boli jak ktos rani, ale moze własnie powinnas jakos odposcic sobie , odposcic te nekajace Cie mysli, nie bierz zycia zbyt powaznie, bo i tak ono sie kiedys skonczy, lepiej wstrzymac oddech, zapomniec i dalej isc przed siebie, szukac nastepnej drogi ktora Cie uwolni od smutkow i zalow, w ktorej znajdziesz te osobe ktorej bedziesz mogla w pelni zaufac, tylko musisz byc silna i cierpliwa.. to moze potrwac.. ale ja w Ciebie wierze, Dasz raDe My zawsze dajemy rade :) Pozdroooffki kochana :*:*:*:*:*:*:* buziam :*
06 września 2004, 15:08
Ja Ci chce pomóc!!! Chce przywrócić Ci te beztroskie chwile, radość na Twojej twarzy.... Powiedz tylko jak... Pomoge!!! Bejbe... i lof ju!!!!!!!!!!
06 września 2004, 13:42
Rozumiem...Ostatnio czułam się dokładnie tak...Malutka, zimna w środku, sama, z jednej strony chciałam tej samotności, chciałam czuć się bezpiecznie, a z drugiej...to boli. I boli też to, że nikt nie zna mnie naprawdę. I nie potrafię zaufać do końca, bo każdy prędzej czy później znika z mojego życia...No ale ile można. W końcu coś zaczęło się przejaśniać i u Ciebie też tak będzie. Całuski :*
06 września 2004, 10:40
Notka nie jest bez sensu. Ran w naszym życiu jest dużo, bedzie więcj, najbardziej bolą, kiedy zadają osoby którym zaufaliśmy...Wołasz o pomoc, zwróć się do kogoś i poprostu porozmawiaj... Pozdrawiam, 3maj sie. :*
06 września 2004, 09:14
Blog jest wlasnie po to, zeby pisac co nas dreczy. Jestesmy nalepszymi sluchaczami, bo wysluchamy do konca, nie przerwiemy, a na koniec jeszcze zostawimy jakies dobre slowo. Nie wiem czy da sie przywrocic beztroskie chwile. Mam nadzieje, ze juz niedlugo bedziesz miala powody, aby sie usmiechac!

Dodaj komentarz